poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Gadka w city odc.23: WROC(LOVE) STORY STARE I NOWE

Gadka w city odc.23: WROC(LOVE) STORY STARE I NOWE

Aromat świeżo parzonej kawy niósł się smakowicie, a zapach kusił klientów już na kilka metrów od kawiarni. Obsługa niespecjalnie sobie radziła z takim tłumem i sporo osób czekało w kolejce. Rudawa, z loczkami jak u lalki, ale z posturą garbatej niedźwiedzicy, towarzyszyła wysportowanej gwieździe w wersji blond z ciemnymi odrostami, obie w dresie i jakże odmiennie wyglądały mimo podobnego stroju... Dziewczyny w wieku pomaturalnym, dość głośno rozmawiały, zresztą inaczej się nie dało, bo głośna muzyka dudniła nie tylko z tej kawiarni, ale i ze sklepów obok.
- A Lilkę pamiętasz? Tak, wiesz, no.
- Acha, no.
-Wychodzi za mąż.
- Oesuu. Wpadła?
- Zarąbiście się oświadczył. Wpadli w średniej, nie słyszałaś? – Blondynka zmierzyła przyjaciółkę lekceważącym spojrzeniem.
- Acha, no.
- Ich syn ma już 2 lata, to dał dziecku pierścionek, i mówi „idź, daj mamie”. Popłakała się i taka jest teraz szczęśliwa, że nie wiem.
- Zarąbiście, no.
- Byli sobie przeznaczeni – ruda aż pisnęła, a blondynka westchnęła i mówiła dalej – musieli tylko do siebie dojrzeć. Zobacz, jakie to życiowe, no.
- No. A co u ciebie, robisz to prawko?
- Mój instruktor jazdy chce wprowadzić kary cielesne, powiedział tak i patrzył na mnie, wiesz, za sprzęgło, bo szarpię.


*********************************************************************************
Para dam w wieku poprodukcyjnym, ale w pełnym rynsztunku, z fryzurą, makijażem, strojem, obłokiem perfum na pół kilometra, stała przed galerią handlową. Po chwili zdecydowały, że wchodzą, a zapalą później.
- Ona wyjechała do Szwecji. A może do Norwegii, nie pamiętam.
- Nieważne, ale tu miała kogoś?
- No tak, ale durna cipa nie wiedziała, że jest w ciąży, rozumiesz.
- Ożeszty to co zrobiła?
- Ten jej tu nie wiedział, znajomi mu powiedzieli, ej stary twoja Agata niańczy dziecko Wikinga. Miała niby do pracy, wiesz, na pół roku, a siedziała już rok jak ten tam pojechał i zobaczył sam, synek czarny, jak on, to co miał myśleć, widać było, że jego, a nie jakiegoś Szweda. Zresztą ona się nie wypierała.
- I wróciła z nim? A po co jej był ten facet? Bogaty?
- Chyba tak, ale podobno się strasznie zakochała. Chcesz kawy?
- Chcę, może być tam, chodź, wleczesz się.
- Odczep się. Ale tamten ją rzucił, okazało się, że ma już narzeczoną, to był syn ludzi u których pracowała i oni stwierdzili, że im wszystko jedno, ale on jej nie chciał z dzieckiem, i to z czarnymi włosami. I wróciła.
- I co? Żrą się?
- A nie, wiesz. To dziwne, ale jakoś nauczyli się siebie kochać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz