czwartek, 17 kwietnia 2014

Gadka w city odc. 36: NIC NIE MUSZĘ

Gadka w city odc. 36: NIC NIE MUSZĘ

 
Calutkiemu tramwajowi dane było wysłuchać monologu o niezaprzeczalnej wartości edukacyjnej.
- Asieńko, nie musisz, nic nie musisz, uwierz mi, nie musisz. Mój lekarz w tej przychodni, wiesz, od uzależnień mi to po kolei objaśnił i ja tobie powiem, że nic nie musisz. Ja u ciebie byłam i ja ci powiem teraz, że ty masz czyściutko I co z tego, że masz kurz! Ja mieszkam przy drodze na Oławę, Asieńko, ja ścieram i od razu po 2 dniach jest kurz, jakbym nie ścierała. Nawet jak piłam, to ścierałam i nic z tego, dalej był kurz. – Na twarzy blondynki, z fryzurą tlenioną o tysiąc razy za dużo, w wieku prawdopodobnie bardziej niż średnim, malowały się bezlitosne ślady minionych beztroskich chwil, drinków jakości wyłącznie dla koneserów oraz przeżyć niekoniecznie precyzyjnie zapamiętanych.
Mówiła głośno, energicznie, z wielkim zaangażowaniem.
- Asieńko, nie musisz i ja też nie muszę. Wiesz co ja muszę? Rano wysrać się muszę, to mi lżej. I nic więcej nie muszę, a mogę. MOGĘ. Nawet to ostatnio powiedziałam na zebraniu i mój kierownik też się śmiał i inni też. Nawet jak piłam, to sprzątałam w tym pokoju, gdzie wiesz. I nawet rano, nie mogłam się napić, jak miałam brudno. U ciebie jest czysto, ja obiektywnym okiem mówię. Asieńko, ty masz na głowie dziecko bardzo żywe, i mamę, i męża, tak, rozłożył się. Miał prawo się rozłożyć, bo ma grypę. Ty też masz prawo to olać, Asieńko. Czyściutko masz, mówię ci to obiektywnym okiem, uwierz mi. Jak nakarmisz babcię, to zrób sobie kawę albo herbatę, usiądź, weź kartkę i długopis. I sobie zapisz, co masz zrobić. Potem zapisz ile czasu ci to zajmie i już jesteś w domu! Ty jedna, do zrobienia pięć  rzeczy albo więcej, to się zagonisz, ja ci to powiem. Asieńko, ja kiedyś tak jak ty podchodziłam, że musi być wszystko, ale tak się nie da. Zrób tyle, ile trzeba, ale nic nie musisz. Ja tyle robiłam i potem byłam za bardzo zmęczona, żeby zobaczyć święta. Cieszyć się. I piłam. Mam teraz dobre wyniki, pięć na siedem spełniam, lekarz powiedział. Powiedział, że go denerwuję, że jak mówię, to on się niecierpliwi, ale przynajmniej jest. I nic nie muszę, pamiętaj, że ty też nie musisz. Tylko trochę ogarnij mopem, kuchnię masz zamkniętą, to z głowy, nagotuj i będzie dobrze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz