Gadka w city odc.28: LUNCH NA 1.
PIĘTRZE
Na rusztowaniu przy kamienicy, na
wysokości pierwszego piętra, więc niezbyt wysoko, ale wystarczająco, żeby się
stłuc przy nierozważnym upadku, dwóch facetów toczyło spór.
- Pod takim kątem, to ty se
możesz, pod takim kątem – powiedział zdenerwowany koleś w wielkiej grubej
kurtce. – Za luźno te deski, jak ja mam tu wiadro postawić, kurwa.
Jego kolega zapalił papierosa i
usiadł na rusztowaniu, co nieco rozbujało całą konstrukcję i pogorszyło
zaognioną sytuację.
- Co ty kurwa! – wrzasnął ten w
kurtce. – Ludziom tu w okna dmuchasz, kurwa – ryknął prosto w czyjeś okno, na
szczęście zamknięte. – Po wiadro trzeba iść, bo gówno tu zrobimy, kurwa!
- Nie bujaj, bo się wszystko
zjebie, kurwa – syknął przez zęby ten z papierosem. – Sam idź, ja teraz mam
kurwa przerwę. Lancz mam, wiesz co to, wieśniaku? Na dół wypierdalaj, twoja
kolej!
- Lancz, kurwa – narzekał ten w
kurtce, schodząc po drabinie. – Pierdolę twój lancz, fajki i to wiadro też
pierdolę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz