sobota, 12 kwietnia 2014

Gadka w city odc.31: TRAMPKI Z GRILLA, YOLO



Gadka w city odc.31: TRAMPKI Z GRILLA, YOLO


Na ławce z logo przystanku teatralnego BAJKOBUS na wrocławskim rynku cisną się trzy młode dziewczyny, kolorowe i pstrokate jak papużki z Amazonii. Popołudniowy gwar wypełnia słoneczne wczesne popołudnie.
- A ty ciągle w tych samych półkozaczkach? – padło drwiące pytanie. – Miałaś tyle butów, masakra no.
- Głodna jestem. Zjadłabym obiad.
- Może zrobimy u ciebie grilla?
- Obiad to nie grill. Grill to najebka. Wszystko jedno gdzie, może być u mnie, ale chujowo, bo starzy są i mają party, ale drętwe.
- Jak będzie gorąco, to też je założysz? U, mam bezczaj dzisiaj.
- No właśnie – lekko oskarżycielski, zaczepny ton odezwał się z drugiej strony ławki.- Na wyjeździe do Wisełki miałaś pół walizki butów, myślałam, że każdego dnia będziesz w innych.
- Po prostu byłam przygotowana na inną pogodę.
- A latem co?
- Mam jeszcze obcas ze studniówki. I te trampki, w których kradłyśmy cegły. Były wygodne.
- Kurde, zaraz powiesz, że to idealne buty na grilla, no pojebana jesteś taka no.
- To było pojechane, kurde.
- No. Jolo*.
- Wszystko ci się z grillem kojarzy, jolo.
- Nawet nie wiesz co to znaczy, założę się. Pić mi się chce, chodźcie na coś.
- Na coś fajnego?
- A, zapomniałam że masz swag** i nowy telefon, selfie*** polecą.
- No wiesz, jolo.

* ang. Yolo, czyli skrót (akronim) You Only Live Once/Online
** ang. Swagger, wyróżniać się z tłumu, mieć osobowość celebryckiej gwiazdy
*** ang. Zdjęcie samojebkowe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz