Gadka w city odc.33:
WYSOKIE OBCASY
- Kiwasz się jak kaczka – brunetka w modnym płaszczyku żwawo
sunęła do przodu, pykając obcasami w
kostkę brukową. Za nią, też utrzymując niezłe tempo, kuśtykała na niebotycznie
wysokim obcasie blondynka w niemalże identycznym płaszczyku.
- Szyk, styl i zgrzytanie zębów – stęknęła, sycząc z bólu. –
Dałam się namówić na te buty.
- Przecież mierzyłaś? Źle ci doradzili w sklepie?
- Nawet nie. Sprzedawca był miły taki, wiesz, no ja nie mogę
już, zwolnij, bo mi chyba krew leci z pięty.
- Spóźnimy się – powiedziała brunetka surowo, jednak
przystanęła. – Mam plastry, usiądź na murku i zaklej, bo nie dojdziesz tam. Nie
zaniosę cię przecież.
- Mierzyłam te buty, naprawdę, ale nie rozchodziłam w domu.
- A, widzisz, trzeba było w grubej skarpecie przez kilka dni
w domu pochodzić.
- Ale ja je wczoraj kupiłam.
- No to faktycznie. A jak mierzyłaś? Rano?
- No.
- Źle – głos brunetki nabrał tonu potępienia, jakby stało
się coś niewybaczalnego. – Trzeba mierzyć po południu, jak stopa jest zmęczona
i napuchnięta, to wtedy będziesz mieć od razu dobre buty, a nie tak. Masz tu
drugi, też zaklej drugą nogę, bo nie będziemy się już zatrzymywać. Spóźnimy
się.
- Nie spóźnimy, mamy kwadrans. Ponad. Już zaklejam. Po
południu mierzyć, mówisz?
- Tak, najlepiej po południu, pod koniec tygodnia, a jak
sprzedawca jest dobry, to zapyta którą masz fazę cyklu, bo niektórym kobietom
powiększają się stopy jak jajeczkują. Czytałam o tym w Internecie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz