środa, 30 kwietnia 2014

Gadka w city odc.42: PROCENTY W VOLTACH

Gadka w city odc.42: PROCENTY W VOLTACH


Przy kasie w dyskoncie spożywczym znanej sieci stał starszawy facet, a za nim kolejka składająca się z kilku osób. Kasjerka piknęła dwoma piwami, chlebem i parówkami, a facet zaczął klepać się po kieszeniach w poszukiwaniu gotówki.
- A ma pani dziewięć Volt?
- Hę? – Zapytała kasjerka.
- Piwo takie. – Wyjaśnił facet z lekką chrypką. - Volty. Albo dziewięć Voltów, nie pamiętam. Przeszukałem tam półki – machnął ręką w kierunku alkoholi - i nie znalazłem, to musiałem tego Okocimia wziąć – poskarżył się.
- No, jak tam nie ma, to nie ma – wyjaśniła kasjerka. – Ja dzisiaj siedzę na kasie, to nie wiem czy towaru dołożyli. Jak pan bardzo chce, to mogę zawołać kierownika i zapytam czy jest to piwo.
- A to nie trzeba, po co zaraz kierownika, ja po południu też przyjdę – facet grzebał w kieszeniach, wyjmując kolejne drobne monety.
- Włóż se pan palec do gniazdka, to pan będzie miał dziewięć Voltów – rzuciła dowcipnie otyła kobieta, stojąca za facetem w kolejce, co reszta społeczeństwa skwitowała krótkim rechotem.
Facet też się zaśmiał i wreszcie znalazł w kieszeni banknot, co ucieszyło go jeszcze bardziej.
- No, dziewięć, nawet więcej, jakieś 220, ale ja aż tyle Voltów jeszcze nie potrzebuję, ja tylko dwa piwa chciałem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz