Tuż przed odjazdem pociągu do
przedziału dla podróżnych z większym bagażem wpadło dwóch młodych jegomości.
Zdyszani, rzucili plecaki na podłogę i przylgnęli zgodnie do okna, każdy z
krótkofalówką w dłoni.
- Jakby nie te psy, to byśmy
szybciej zdążyli, kurwa.
- Mówiłem ci, debilu, że czerwone
jest, bylibyśmy szybciej.
- Ja pierdolę, stówa w plecy, no.
Akurat cholerna policja. Co oni kurwa robią koło dworca?
- Czekają na takiego łosia jak
ty, co leci na nich prosto na czerwonym. Co tam stoi?
Pociąg ruszył, chłopakami,
szarpnęło, jeden upuścił krótkofalówkę.
- Uważaj, jeszcze tego brakowało.
- Nie widzę co to za wagony, kurwa,
już ruszamy.
- Włącz się na pasmo.
- Nie zdążyłem złapać konduktora,
to by mi powiedział. I szukaj teraz, kurwa.
Obie krótkofalówki zgodnie
zaszumiały, ale nic nie dało się zrozumieć z trzasków. Jeden z chłopaków usiadł,
zrezygnowany. Drugi otworzył puszkę piwa.
- Sam se szukaj, ja idę na fajkę.
- Do kibla idź, bo znowu mandat
będzie. Specjalnie wziąłem wolne na dzisiaj, żebyśmy spisali, a tu stówa w
plecy, no kurwa.
- E, same te co znam tu są,
myślałem, że już z nowego taboru mają.
- Dobra, zaczniemy spisywać od
następnej stacji, a tu jak wieczorem wrócimy.
- Ta firma, ta wiesz, co te
dodatki ci wysłałem, to oni teraz lepsze lokomotywy robią i mają od nich brać.
- A co się dziwisz, w tamtych
było milion tysięcy przycisków. Ni chuja się nie mogłem połapać na symulatorze
bez tych twoich dodatków.
- No. A tu przecież chodzi o
prostotę, nie.
Zamilkli, kołysani miarowym
stukotem pociągu, zapatrzeni w widoczne za oknem pola pełne czerwcowych maków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz