wtorek, 27 stycznia 2015

odc.122.: WRÓŻKA



Niewykluczone, że wszystkie poczekalnie dentystyczne mają ten sam zapach, identyczny w każdej z nich na całym świecie. To budząca respekt mieszanina środków dezynfekujących i odświeżaczy powietrza, a także tego czegoś, co kojarzy się z pierwotnym lękiem przed bólem. Aromat wywołany przez strach, który towarzyszy myślom o nieuchronnym spotkaniu z dentystą, obawę przed grzebaniem w miazdze, zdejmowaniem kamienia, ewentualnie - brrrr – borowaniem. Niezależnie od oferowanych współcześnie środków przeciwbólowych ten lęk jest w każdym, kto czeka na wizytę u stomatologa, o czym świadczą lekko sztywne uśmiechy pacjentów oraz ich rozbiegany wzrok, próbujący skoncentrować się na lekturze kolorowych magazynów plotkarskich, leżących w poczekalni.
Kobieta w futrzanej czapie trzasnęła drzwiami, rzuciła nazwisko dziewczynie rejestrującej pacjentów, a następnie gestem torreadora zdjęła płaszcz. Rozejrzała się po pustawej poczekalni, łypnęła okiem na faceta zasłaniającego się „Twoim stylem”, po czym wyjęła z kieszeni telefon natychmiast po tym, jak usiadła naprzeciwko wejścia do gabinetu stomatologa. Futrzana czapa pozostała na swoim miejscu, mimo że w poczekalni panowało miłe ciepło.
- …od roku te mleczaki jej wypadają. Czasem musimy kręcić nitką, ale najczęściej sama kombinuje językiem, aż ząb wyleci. Miałyśmy taką umowę, że ma chować każdego ząbka pod poduszkę, a Wróżka-Zębuszka w nocy przyjdzie i zostawi jej pieniążka. No, ząbek zabierze, nie. No. I co, jak to, i co? Gówn… - Urwała, przypominając sobie, że nie jest sama.
Facet spoglądał na nią zaciekawionym wzrokiem znad czasopisma, a pracownica przychodni zerkała znad biurka.
- Ekhm. Tego, no. Co to ja… Acha – podjęła nieco ciszej, ale z każdym kolejnym słowem nabierając decybeli. – I wiesz, to działało, mała lubi wróżki, jeden ząb, jeden pieniążek, nie. A tu w niedzielę przyjechała teściowa, cała tiu tiu, cholera mnie wzięła. Kupiła małej takie srebrne pudełeczko, dała i mówi, żeby tam chować ząbki. Na pamiątkę. Rozumiesz, co za cholera, no. I teraz córka się mnie pyta, kurwa, co ja mam jej powiedzieć. Pyta, no, mamo, mówi, to babcia jest Wróżka-Zębuszka? Bo teściowa też jej zostawia kasę za każdego zęba.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz