odc.139.: PILNUJ SIĘ
Trudno jednoznacznie stwierdzić,
czy starszy pan miał problem ze słuchem, z głośnością telefonu czy może z
natężeniem hałasu w archaicznym, rozklekotanym, woniejącym rozmaicie
tramwajowym wagonie linii „23”, ale cokolwiek to było, powodowało że słyszano
go z przodu pojazdu, mimo że siedział na samym końcu.
- …tak, jest pięknie, nie
spodziewałem się, ładny dzień. Nie, nie jestem w domu. Ja dzisiaj sprawy
załatwiam! CO?! MÓWIĘ, ŻE JEST PIĘKNIE! Tak, co to ja, acha. No, to tam
wszystkiego się dowiedziałem i wiem, że na enefzet tego nie załatwimy,
zapomnij, rejestrują na następny rok. A ty kichasz? To pilnuj się! Prześwietlić
migdałki musisz prywatnie, a do specjalisty sam cię zarejestruję… CO? Nie, nie
wiem co u niego, od tygodnia nie dzwonił… CO? A to hultaj! A to… CO? A mówiłem
mu, pilnuj się! Ojciec mi zawsze powtarzał, jak pijesz, to się pilnuj, a ten
hultaj miał się uczyć, pracować… No dobrze, to ja do niego zadzwonię i
przywołam do porządku… No, to ty się tam pilnuj, dbaj. Zadzwonię jak się czegoś
dowiem, papa…
Starszy pan rozłączył się, wytarł
głośno nos we wzorzystą materiałową chustkę, którą następnie pieczołowicie upchnął w
kieszonce marynarki i znowu sięgnął po telefon.
- Leoś? HALO! Leosiu, jak u
ciebie? No, twoja sytuacja? JAK U CIEBIE, PYTAM! Pytam, bo pytam, co się
pytasz. Bo doszły mnie słuchy, że… Może masz jakiś kłopot i trzeba ci pomocy, to... A gdzie ty teraz jesteś? Wracasz dopiero? To
gdzie ty byłeś? HULTAJU! – Ryknął, wyraźnie poruszony. – Pilnuj się! Norbert
widział, że pijany chodzisz, praktyki zawalasz, do szkoły nie chodzisz, a ty
co? CO? Miałeś się uczyć, obiecywałeś, dziadku, poprawię się, a ty co? CO?
Acha. Dzisiaj? Po południu, no to wpadnij, kawy się napijemy, porozmawiamy.
Może ty masz jakiś problem, co? CO? Babcia się martwi, to dzwonię, żebyś się
uczył i potem pracował i się miewał, no. A Norbert chory, ale wyjdziemy z tego.
Tylko pilnuj się. A telefon masz naładowany? CO? Nie śpij, jak rozmawiamy, bo
nie wiem, czy ci nie wyłączą. Acha. To się umyj i przyjedź, babcia się ucieszy.
Ona tak się o was martwi, hultaje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz