niedziela, 8 stycznia 2017

zagłuszone i odkurzone - z archiwum 7, 8 i 9

Tyle jest w mieście do zagłuszenia, jeśli człowiek chce porozmawiać jak człowiek. Wyją silniki samochodów, których kierowcy hojnie obdarzają bliźnich klaksonem, poza tym klekoczą i dzwonią tramwaje, autobusy na każdym przystanku głośno informują o swojej pozycji w czasoprzestrzeni międzyprzystankowej, a do tego społeczeństwo pokrzykuje i przekrzykuje wyżej wymienione źródła dźwięków uciążliwych, do telefonu lub pomimo tego.

Z archiwum dialogu miejskiego, prosto z gadką odświeżoną choć zagłuszaną, odcinki 7, 8 oraz 9.

⎼⎼⎼⎼⎼⎼⎼⎼⎼⎼⎼⎼⎼⎼⎼⎼⎼⎼⎼⎼⎼⎼⎼⎼⎼⎼⎼⎼⎼⎼⎼⎼⎼⎼⎼⎼⎼⎼⎼⎼⎼⎼⎼⎼⎼⎼⎼⎼⎼⎼⎼⎼⎼⎼⎼⎼⎼⎼⎼⎼⎼⎼⎼⎼⎼⎼⎼⎼⎼⎼⎼⎼

Gadka w city odc. 7: POZDROWIENIA DLA CIOCI



- Halo? Honorata?? HALO?? – Zdyszany, lekko poczerwieniały staruszek ryknął znienacka, o mało nie wypuszczając przy tym telefonu. Zasapany, po gonitwie do „7”, rozglądał się za wolnym miejscem. Tramwaj ruszył z lekkim szarpnięciem.
- Przejeżdżam obok i dzwonię, żeby pozdrowić. TRAMWAJEM! No tak, ja wiem, że nie jesteś głucha, ale... I pozdrowić chciałem… Honorato, ja nie mogę wieczorem. Ja tylko chciałem zapytać o ciocię. Honorato, PROSZĘ CIĘ. A czy ciocia dzisiaj dobrze się czuje? Nie, NIE DAWAJ MI JEJ… Halo, ciociu… Tak… JESTEM W TRAMWAJU, od fryzjera wracam, pozdrowić chciałem – westchnął, zmęczony, odkaszlnął kilka razy. Szarpnęło nim nieco na zakręcie, chwycił mocniej torbę i usiadł, z wdzięcznością kiwając głową do chłopaka, który mu ustąpił miejsca. 
– OD FRYZJERA! – Wrzasnął, zmęczony jeszcze bardziej, rozkaszlał się, a cały tramwaj spojrzał na jego łysawą głowę i jaśniejące w wiosennym słońcu siwe, wątłe pasma. Niezbyt imponujące, ale zdaje się nie z winy fryzjera. - Jadę tramwajem i nie słyszę, jak ciocia mi mówi, że mnie nie słyszy! Bo nic nie słychać! 

Gadka w city odc.8: GŁUCHY PAZUR


- Ja nie wiem, gdzie ty trzymasz ten telefon – powiedziała z niesmakiem natapirowana, woniejąca połową Sephory kobieta z bardzo długimi paznokciami, które nieco jej przeszkadzały w obsłudze smartfonu. – Nic nie słyszę. NIE SŁYSZĘ CIĘ, rozumiesz? Co za absurd, no. Nie słyszę cię! – powiedziała zdenerwowana, trzymając wielki telefon przed sobą i stukając w ekran ze zniecierpliwieniem.
- NIE SŁYSZĘ CIĘ – krzyknęła, nadal mając aparat przed sobą. – I co ja mam zrobić? – Rzuciła w przestrzeń płaczliwie, po czym schowała telefon do torebki. – Porozmawiamy w domu – dodała mściwie.


Gadka w city odc.9: CZASEM PRZERYWA


Dwoje młodych ludzi w wieku wczesnostudenckim wsiadło do pociągu. Z bagażami, w nastrojach najedzonych i wypoczętych. Ponieważ do odjazdu było jeszcze kilka minut, rozmawiali przez okno z rodzicami. To chyba ich pierwszy rok wyjazdów z domu, bo rodzice mocno zdenerwowani, a młodzież podekscytowana. To mija po kilku latach wożenia słoików, ale na początku rzeczywiście cieszy perspektywa podróży, imprezy i ogólnie pojętej wolności od nakazów i zakazów. Ale od czego są telefony.
- Masz telefon? Naładowany? Jak nie, to dam ci moją starą Nokię…
- Mam, mamo daj spokój. Mam ten nowy od taty i jeszcze mój stary.
- Ale naładowałaś? Bo ja będę dzwonić. A ty też masz?
- Mam, mamo no. Siostra też ma, no. Tato weź jej powiedz.
- Rzeczywiście, daj im już spokój, telefony, każdy ma teraz telefon.
- Ostatnio, jak dzwoniłam, to coś przerywało, dlatego pytam.
- Mamo, bo czasem przerywa, no. Byłam na skajtałerze, to nie słyszałam.
- Mówisz tak od tygodni, ja chcę normalnie czasem z tobą porozmawiać.
- Codziennie dzwonisz, to czasem przerywa, no mamo, no.
- Daj im spokój, kochanie, mają telefony, nie żyją na pustyni. Była na skajtałerze, słyszałaś. No. A często ci przerywa? To może weź mój nowy, a ten mi daj.
- Ale tato, ja już mam twój nowy.
- Ja też chcę nowy, jak ona ma!
- Spokój! A ten stary twój mi daj. Często ci przerywa?
- Tylko jak mama dzwoni.
- To biorę. Mówisz, że na skajtałerze nie ma zasięgu?...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz