- Ojaaaa duzio półek! Babcia,
widziś, duzio półek? O jaaa, ksiąśki są! Babciaaa…
- Tak, widziałam. Półek, książek,
wszystkiego dużo.
- Duzio, duzio – zanuciła dziewczynka.
- Nie wal czapką w głowę, bo się
uderzysz – mruknęła babcia, wyraźnie zajęta przeglądaniem tytułów książek,
zgromadzonych na wspomnianych przez wnuczkę półkach we wrocławskiej Mediatece,
jednej z największych bibliotek multimedialnych w kraju. – Dobrze, że czapka
jest miękka…
- Miękka jeśt, ciapka jeśt miękka
– odparła śpiewnie kilkuletnia wnuczka, drepcząc tuż za babcią i wywijając
czapką dookoła, a czasem lekko uderzając się nią po brzuszku i głowie. –
Babcia, ciemu tu będziemy?
- Cicho bądź, proszę, w
bibliotece trzeba być cicho. Tu można do pięciu, czyli jeszcze jedna… – Starsza
kobieta trzymała w ręce dwie książki, upychając pod pachą kolejne dwie.
- A ciemu?
- Bo tu ludzie chcą się
skoncentrować i chwilę pomyśleć – wyjaśniła, wyjmując opasły tom i kartkując. –
Chyba to już czytałam…
- Babcia, ja chcię do palku,
babciaa…
- Wiesz co, złotko, chodź, pokażę
ci, tu są komiksy, takie książki z obrazkami. – Wzięła dziewczynkę za rękę i
zaprowadziła do półki wypełnionej kolorowymi komiksami. – Możliwe, że treść
niekoniecznie nadaje się dla dzieci, ale obejrzyj sobie obrazki… O, z tej. A ja
wybiorę sobie książki, a potem pójdziemy do parku, dobrze?
- Dobzie – zgodziła się wnuczka,
biorąc w dłonie lekko podniszczony egzemplarz komiksu „Sin City: damulka warta
grzechu”. – Babciaaa, a cio tu pani? Tu pani lobi?
- Tak, pani coś robi – zgodziła się
babcia, wertując jedną książkę, podczas gdy dwie kolejne usiłowały wysunąć jej
się spod łokcia, którym je przytrzymywała. – To będzie taki nasz sekret,
złotko. Powiesz mamusi, że byłaś w kulturalnym miejscu, dobrze?
- Dobzie. Miejściu byłam –
zanuciła mała, kładąc komiks na podłodze i podrygując w rytm tylko sobie znanej
melodii - ź babcią, w kul… Kululanym miejściu
ź babcią.